Koci Park^.

Fluffy

- Ja sie zmywam. - powiedział -

Strinker

No i gdzie leziesz, Ty koci włóczęgo <spytał xD >

Fluffy

- Niewiem adoratoru białych kocic xD - powiedział -

Evita

Czekała na Tobiego, bo obecne towarzystwo nie przypdło jej do gustu.

Strinker

-Pf..ona nie jest w moi typie <prychnął>
-To gdzie idziemy xD ? <spytał>

Fluffy

- Niee...W takim tazie zostaje. - mówi -
- Hmm...Co proponujesz ? - spytał Razz

-

Strinker

Kto pierwszy będzie na drzewie! <krzyknął i pobiegł na drzewo>

Evita

- A uważasz, że ty jesteś w moim ? - zapytała ironicznie. - Nie interesuje sie kotami zadufanymi w sobie, siłt chłopackami. - zaśmiała sie ironicznie.

Fluffy

- był pierwszy ! -
- Hah. - powiedział i popatrzył z kocią wyższoscią na Evite -

Strinker

-ja nie jestem słit chłopaczkiem, To jest w sumie nie możliwe, bo sam takich kotów nie trawię. słit kotecek to mogę powiedzieć do ciebie - zaśmiał się z drzewa.

Evita

- Nie trawisz ? Oh, to okropne, bo coś mi jesteś do nich zbytnio podobny. Te damskie ruchy. - powiedziała, roześmiała sie.

Strinker

Goń się <burknął i rozłożył sie na jednym z pnia>

Evita

- Nie denerwuj sie Alicjo. - parsknęła.

Fluffy

-Chodź,string. Czuje że ta kotka ma za duże mniemanie o sobie. - skierował się do wyjścia i już czekał przy bramie na swojego qmpla -

Strinker

-Denerwowanie Cie to dla mnie frajda - <zasmiał się i zrzucił na nią kawałek pokruszonej kory z drzewa>